gru 14 2002

strach przed miłością...


Komentarze: 6

wczorajszy dzień był dla mnie okrutny...nawet nie miałam pojęcia że chiwla szczęścia może tak szybko się zmienić w chwilę zła...i bólu...pokłóciłam sie z moim mężczyzną  nawet kłótnią nie można tego nazwać...on wpadł w atak histeri....tylko dlatego że ja nie chciałam się do niego przytulic oglądając film..tylko dlatego że powiedziałam iż nie moge do niego przyjść ponieważ na dworze mróz...tylko dlatego że nie potrafi zapomnieć tego co było..tylko dlatego..ponieważ nie rozumie że ja pragne o wszystkim co złe zapomnieć a on  wspomina .....krzyczał na mnie...popchnął na łózko...bałam sie go własnego chłopaka.....się bałam  wykrzyczał mi prosto w twarz że to ja go takim stworzyłam...że to moja wina że teraz ja powinnam cierpieć...wyszłam z jego domu tak szybko jak sie dało....nie chciałam na niego patzrec ten jego wzrok..te uczucie strachu i bezsilności....dziś znów go zobaczę...

kropelka_jak_lza : :
14 grudnia 2002, 21:29
wi,ęc wylecz sie z niej...to mozliwe,ale im predzej tym lepiej.On sie nie zmieni,bo oni sie nie zmieniają!!!chcesz pogadac moje gg 1323899
ariccia-->Abstrakcja
14 grudnia 2002, 21:16
tak bardzo się boję..boję sie tej miłości
14 grudnia 2002, 13:29
nie warto wspominac, chyba ze tylko to co mile...musisz go tego nauczyc
isztar
14 grudnia 2002, 13:02
zbyt trudno bedzie z tego wyjsc... i pewnie zbyt trudno uciec tak po prostu... takich wlasnie sytuacji sie boje w przyszlosci =(
14 grudnia 2002, 12:19
Twój chłopak jest niedojrzły psychicznie i emocjonalnie, ma odchyłki. Uciekaj bo się wpiepszysz i już nie wyleziesz. Starszy człowiek, który to przeczytał przypadkowo.
14 grudnia 2002, 11:52
...jakbym czytała siebie...jeszcze tak niedawno...nie idx do niego dzisiaj!Nie idx wogóle!!!Mnie tez obarcza poczuciem winy, to straszne...

Dodaj komentarz